Państwo polskie ustawą o stowarzyszeniach z dnia 7 kwietnia 1989 roku, umożliwia obywatelom, równego bez względu na przekonania, prawa czynnego uczestniczenia w życiu publicznym i wyrażania zróżnicowanych poglądów. Żoliborskie Stowarzyszenie Dom Rodzina Człowiek zostało oficjalnie wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego w dniu 26.09.2007r. KRS 0000288087.
Grupa ludzi stanowiąca trzon naszego Stowarzyszenia znała się jednak znacznie wcześniej. W malowniczo usytuowanym Pubie Żagiel w sercu Żoliborza, niczym w legendarnym londyńskim Hyde Parku, spotykali się ludzie, aby wymieniać poglądy, podyskutować, spierać się, a także, co oczywiste, ponarzekać. Przy wspólnym stole zasiadali pracownicy fizyczni, prawnicy, twórcy, czy prywatni przedsiębiorcy.
Mogłoby się wydawać, że ludzie z tak różnych środowisk nie są w stanie mówić jednym głosem i zainicjować wspólne działania. A jednak grupkę przyjaciół skupioną wokół Zofii Korzenieckiej-Podruckiej zjednoczył wspólny cel. Ten cel to niesienie pomocy pokrzywdzonym, biednym ludziom i walka o godność człowieka.
Wrażliwość na ludzką krzywdę to podstawowe kryterium członkowstwa w naszym Stowarzyszeniu. Staramy się być wszędzie tam, gdzie osaczeni przez bezlitosne paragrafy prawa ludzie, wzywają pomocy. Skutecznie zablokowaliśmy dziewięć eksmisji. Udzielamy bezpłatnych porad prawnych. Prowadzimy akcje dożywiania dla najbardziej potrzebujących. Wspierająca nasze działania żoliborska młodzież, udziela korepetycji dzieciom z rodzin wykluczonych społecznie.
Organizujemy pikniki dla mieszkańców dzielnicy. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zorganizowane przez nas wernisaże malarskie, prezentujące piękno polskiego krajobrazu i zabytkowe dworki. Ostatnio prowadzimy ogólnopolską akcję zbierania nakrętek po napojach, a za pozyskane z ich sprzedaży fundusze, kupujemy wózki inwalidzkie.
Na ostatnim zebraniu żartowaliśmy, że zasadna byłaby zmiana naszej nazwy „Dom Rodzina Człowiek” na „Krew, Pot i Łzy”.
Krew – ponieważ krew nas zalewa, że wszystkie nasze szlachetne akcje toczą się przy zerowym zainteresowaniu władz dzielnicy Żoliborz. A może powinniśmy się cieszyć, że nam nie przeszkadzają?
Pot – to najłatwiej zrozumieć. Nasza działalność w Stowarzyszeniu jest całkowicie społeczna. Czas po pracy zarobkowej, który normalni ludzie spędzają z rodzinami, my wykorzystujemy na zbieranie i przewożenie tysięcy kilogramów koreczków. Nie chcemy zawieżć setek ludzi, którzy włączyli się do naszej akcji, a przede wszystkim wiemy kto czeka na naszą pomoc.
Łzy – pojawiają się w takich wzruszających chwilach jak dzień, w którym obdarowaliśmy Natalkę Czajkę, tak bardzo jej potrzebnym wózkiem inwalidzkim.
Naprawdę, nie trzeba tak wiele, żeby być człowiekiem i nie przymykać oczu na ból i cierpienie ludzkie. Pomagajmy innym, bo jest bardzo możliwe, że sami też o pomoc poprosimy.